Ten, kto tu zagląda od początku wie, że szydełko było pierwsze.
Sztuki władania szydłem nauczyła mnie Babcia Bronia.
Potem było szycie, którego tajniki zgłębiałam już sama (tak, jestem typowym samoukiem).
Ostatnio przechodzę kryzys szycia i nadarzyła się okazja do pomachania szydłem na nowo.
Wybierałam się z wizytą do dawnej znajomej, która ma przeuroczego syna Filipa i postanowiłam coś mu wyszydlić.