Witam!
Wspominałam o TDS (Tydzień Szycia Dzieciom) w poprzednim poście. To fajowa grupa szyciowa na fb. Mimo zapału nie udaje mi się regularnie brać udziału w wyzwaniach, ale tym razem nie odpuściłam!
Wzięłam byka za rogi! Było za co, bo uszytek miał być z zamkiem w roli głównej.
Wyzwanie ostatecznie zaliczam do udanych i zdecydowanie niełatwych. Było prucie, używanie słów łacińskich, kombinowanie, ale jest!
Jestem z siebie dumna jak paw.
Oto i ona w kilku zbliżeniach!
Powstała dla mojej Ukochanej Niewiasty.
Wypustka mi wyszła jak talala :) Ostatnia fotka to ukryty zamek, kiepsko widoczny, bo za małą miałam głębie ostrości, no i dlatego, że jest ukryty ;)! Co ja się przy nim umęczyłam to moje!
Tu na łóżku Młodej z Poczforkiem własnej roboty :)
I tu ja, umęczona acz zadowolona creaturra ;)
Dla chętnych zmierzyć się z taką poduchą odsyłam do Marty na tutka.
Poza tym cieszę się, że przełamałam się szyciowo.
Kolory są naprawdę piękne, zdjęcia niestety nie oddają ich w pełni.
A odpowiedzialny za brak Latorośli na zdjęciach jest foch :)
Trzymajcie się ciepło!
Dumna jestem jakbym to sama zmajstrowała :) Wiedziałam, że jak się podejmiesz, to wyjdzie Ci świetnie.
OdpowiedzUsuńKolory i wzory bardzo na tak, wypustka i suwak co tak ukryty, że go nie widać - tak, tak, tak!
Unoszę się 30 cm ponad chodnikami :))
UsuńDzię-ku-ję!
Piękna poducha:) Podziwiam szczerze, dla mnie szycie to czarna magia:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja podziwiam totalnie Twoje ostatnie hafty!! Cudowne!!
UsuńI dziękuję oczywiście wielce :)
Byka za cztery rogi :-) I nie ma to jak wypustka - można ją wrzepić właściwie we wszystko i zawsze jest fajniej niż bez :-)
OdpowiedzUsuńJa lubię raczej prosto, ale tu chciałam sobie troszkę utrudnić życie, bo uszycie zwyczajnej poszewki wydało mi się za łatwe. A słyszeć uznanie od Ciebie, to hoho... :)
UsuńDziękuję!
Nareszcie jest i poducha do kompletu!!! Hip hip - hurrej! I to jaka poducha - od razu z wypustką! No, nie pogadasz :))))) Szary materiał w łezki - ziarenka ryżu - lub kropelki - zwał jak zwał - piękny jest :)))
OdpowiedzUsuńOj naszukałam się ja tych materiałów też swoje, ale są takie jak chciałam i żółte grochy wzięłam wszystkie (niewiele tego było), za to to łezek... oj rączkę świerzbiło chwytać więcej...ale rozsądek wziął górę. Teraz zaczajam się na kolejną poduchę dla siebie i przy okazji pytanie do Ciebie: czy wygodnie się śpi na poduszce patchworkowej czy raczej im mniej szwów, tym lepiej?
UsuńDziękuję za uznanie! :)
Ja śpię na gładkich, ale to dlatego, że tych szytych jest mi żal tak władować pod łepetynę do snu :)))) Czy człowiek budzi się ze "zmarszczkami" na policzku? Nie wiem, ale ryzyko istnieje.... Osobiście nie próbowałam, jeszcze by mi lat przybyło w jedną noc i co ja bym biedna poczyniła..... :))
UsuńMyślę, że Twojej buzi kilka lat do przodu i tak nie odbrałoby uroku :)
UsuńA z poduchą bardziej myślałam o 2, 3 kawałkowej, ale intuicyjnie skłaniam się ku gładkiej...jeśli się wreszcie zbiorę :) Dzięki :*
poducha w sam raz do przytulania!!! :D a czemu ja wczesniej tego paczłoraka nie widziałam?? :D obłędny!!!! :D
OdpowiedzUsuńHaha! Szalona! Pewnie jeszcze o mnie wtedy nie wiedziałaś :)
UsuńJest fantastyczna!!!!
OdpowiedzUsuń