Odkąd pamiętam chciałam być babcią. Taką w wersji odlskul; z kokiem, białymi włosami, okularami zsuniętymi na czubek nosa i z jakąś robótką w dłoniach...najlepiej na bujanym fotelu.
Pewnie dlatego, że moja Babcia taka była. Zawsze jak do niej przychodziłam coś robiła. Była uosobieniem łagodności i totalnym multitalentem; haftowane bieżniki, krzyżykowe poduszki, wypasione swetry, pięciopalczaste rękawiczki!, stylowe nakładki na krzesła,...
Ona była moim pierwszym nauczycielem. Pod jej okiem ozdabiałam szydełkiem chusteczki ze starych prześcieradeł :), robiłam swój pierwszy sweter na drutach (8 klasa na zajęciach ZPT) i szyłam pierwszą sukienkę na bal końca podstawówki...
Zawsze siedziała pod oknem w kuchni we wnęce, bo było tam dużo światła, albo przy małej lampce przy stole w pokoju i ... czarowała. Był i kok, i okulary na gumce (obudowa dawno jej się zepsuła), i siwe włosy...tylko fotela bujanego brak.
Ech tęskno mi za nią, szczególnie teraz kiedy mogłybyśmy sobie nieźle o robótkach pogadać :)
Póki co, po naprawdę długiej przerwie, wreszcie odkurzyłam druty! Robię już 4 dzień. Jestem w amoku!
Miałabym teraz kilka pytań do Babci, ale .... już jej nie ma. I choć to nie to samo, ratuje mnie internet.
Dobrego Dnia!
Piękne zdjęcia, piękny wpis :)
OdpowiedzUsuńpozostaje mi tylko pięknie podziękować! :*
UsuńSweterek będzie?
OdpowiedzUsuńMnie też babcia uczyła. Kiedy zmarła skończyłam za nią szydełkować obrus dla mojej mamy. Ona ciągle go ma :)
Co będzie, to się okaże, bo plany lubią sie psuć, ale zamiar jest jak dla mnie ambitny :)
UsuńW naszym pokoleniu chyba większość Babć, a i niejednokrotnie Mam, to są niezwykle uzdolnione bestie :)
A z tym obrusem to Ci dopiero gratka. Piękne wspomnienie i cóż za ponadczasowy, międzypokoleniowy tandem!
Moja mama też z tych zdolnych. Nadal szyje na maszynie (podobnie jak moja teściowa) i uczyła mnie robić na drutach. Kiedyś bawiłam się też maszyną dziewiarską :) o taką: https://longredthread.files.wordpress.com/2012/09/img_2261.jpg
Usuńto mnie z tą maszyną dziewiarską zaskoczyłaś! Szuflada pełna niespodzianek! :*
UsuńCreaturra pokaże nam śliczny sweterek w paseczki, w sam raz na lato, które tuż, tuż... :)
OdpowiedzUsuńMoja babcia nie dziergała, więc nie mogłabym szukać u niej podpowiedzi, ale tęsknię za nią okrutnie. :(
hehe oby oby!
UsuńZa jaki czas spotkamy się z Babciami i wtedy będzie git! :)
Wypatruję, bo nic wygląda zacnie.... :))))
OdpowiedzUsuńDruty to dla mnie totalna magia - nigdy nie pojęłam tej sztuki! Ale po swojej babci odziedziczyłam pasję do wszelkiego rękodzieła - babcia miała i koka, i białe włosy i zawsze igłę albo szydło w ręce. Może takie talenty dziedziczy się w drugim pokoleniu?? :)))))
Wytworem się pochwalę, jeśli będzie czym :) Nie chciałabym zepsuć miłego wrażenia, jakie robi teraz :)
UsuńZ tym drugim pokoleniem też tak mnie naszło, możliwe...
Ale tak jak wspomniała Marta z szuflady, geny to jedno, a nasz wkład to drugie...Twój jest wielki! (nie ujmując Twojej Babci), a i z drutami nie zdziwiłabym się jakbyś sobie perfekcyjnie dała radę. Czekam na overlockowe cuda! Uściski!
Trzymam kciuki, żeby ten sweter po latach był super udany!
OdpowiedzUsuńjest chyba dość prosty, ale przeżywam obecnie mały zastój i zamiast dziergać czytam :) Dziękuję za dobre słowo!
UsuńBędzie cudnie na pewno:) A wspomnienie o Babci łapie za serce...
OdpowiedzUsuńDziękuję za wiarę i opinię! :)
Usuń