Tak jakoś u mnie szydełkowo ostatnio. Uczepiłam się amigurumi jak rzep psiego ogona i szydlę. Nie będę pisać, że mi z tym źle, ale kłamać też nie mam zamiaru i ... przyznaję, że oko coraz częściej w stronę maszyny zerka.
Wiosna idzie pełną parą, to i sukienki dla Młodej nowe by się zdało uszyć..., ale u mnie "chcieć, to nie zawsze móc". Przyczyn bez liku! Wyliczania więc Wam oszczędzę.
Tak się złożyło, że ostatnio trafiło mi się mini zamówienie, to się pochwalę :)
Po opublikowaniu postu z Pankracym, moja Pani od katalońskiego zamówiła duo na prezent dla dwóch Maluszków. Nie byłabym sobą gdybym nieco nie pokombinowała i nie pozmieniała wersji pierwotnej.
Te "bliźniaki" są ciut mniejsze (co zdecydowanie usprawni małym rączkom ich chwytanie), mają zamknięte oczy (co doskonale widać ) i
Poza tym dzwonią jak talala i przykuwają wzrok, nie tylko mam nadzieję, małych ludków :)
Ja teraz pomyślę co by tu nowego na wiosnę wyczarować i wkrótce może Wam wreszcie pokażę coś maszynowego.
Tymczasem Dobrego Tygodnia i pięknej Wiosny!
Czaruj, czaruj! Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńA psiaki urocze!
Dziękuję za doping :)
OdpowiedzUsuń