23 czerwca 2019

(nie)kolorowy post...

Chyba nigdy tak naprawdę nie byłam zwolennikiem czarnego koloru. Podobał mi się i pewnie miałam jakieś czarne ciuchy w swojej szafie, ale raczej wolałam ciemne odmiany niebieskiego i butelkową zieleń...dalej lubię.
Z biegiem czasu jednak mam odwagę nosić także jaśniejsze i żywsze kolory, kwieciste wzory, a  czasami nawet i krzykliwe...
Dowodem przemian jest poniższa bluzka.