Jak się nad tym zastanowić, to jest dzień totalnie pusty, w Helloween nic się nie obchodzi (przynajmniej tak wynika z moich obserwacji), za to kupić lub przygotować trzeba sporo: strój, gadżety "okołoprzebraniowe", cukierki i milion dupereli do ustrojenia pokoju, domu lub chociażby drzwi. Moim zdaniem jest to kolejne komercyjne święto, które skłania do wydawania i nabywania. Nic ponad to.
W związku z tym, że jest puste, nie obchodzimy. Szkoła mojej córki jednak tak. Dlaczego? Ponieważ uchodzi za dwujęzyczną i wszystkie ważniejsze święta obchodzone w Stanach i Wielkiej Brytanii są celebrowane.
W celu uniknięcia bezmyślnego kupowania stroju i gadżetów wzięłam sprawę w swoje ręce i zakasałam rękawy.