25 listopada 2018

"SZ" jak szary, szal i szydełko

Dawno, dawno temu moja Babcia nauczyła mnie robić na szydełku. Babcia wycinała z prześcieradłowgo materiału kwadraty i wspólnie obrabiałyśmy je szydełkiem. Tak powstawały eleganckie chusteczki do nosa z kolorową koronką naokoło. Za nic nie pamiętam tych ściegów, pamiętam za to długie wieczory, kolorowe nitki, ciepłe światło lampki na stole i nas nad tymi niedużymi kwadratami.

6 listopada 2018

Hello Halloween!

Dużo ludzi, a szczególnie rodziców ma dylematy: obchodzić Helloween czy nie?

Jak się nad tym zastanowić, to jest dzień totalnie pusty, w Helloween nic się nie obchodzi (przynajmniej tak wynika z moich obserwacji), za to kupić lub przygotować trzeba sporo: strój, gadżety "okołoprzebraniowe", cukierki i milion dupereli do ustrojenia pokoju, domu lub chociażby drzwi. Moim zdaniem jest to kolejne komercyjne święto, które skłania do wydawania i nabywania. Nic ponad to.

W związku z tym, że jest puste, nie obchodzimy. Szkoła mojej córki jednak tak. Dlaczego? Ponieważ uchodzi za dwujęzyczną i wszystkie ważniejsze święta obchodzone w Stanach i Wielkiej Brytanii są celebrowane.

W celu uniknięcia bezmyślnego kupowania stroju i gadżetów wzięłam sprawę w swoje ręce i zakasałam rękawy.

Na małe plecy...

Cóż innego może być na małe plecy jak nie worko-plecaki?

Uszyłam ich ostatnio dwa. Na specjalne zamówienia. Mój klasyk z misiem.

O króliczkach i kwiatkach...

Chyba każda dziewczynka kocha króliczki, przynajmniej moja córka tak ma. Kocha je miłością wielką, tuż po psach.
Kiedy zobaczyłam zatem materiał w króliczki, nie wahałam się długo i go nabyłam.
Co więcej, czym prędzej uszyłam z tego tuniko-sukienkę.

Radość była wielka! Wciąż jest!