11 lutego 2015

Trochę lata tej zimy...

Witam!

Postanowiłam wrzucić zaległe listonoszki, choć mam świadomość, że niektórzy z Was już je widzieli na fanpejdżu lub instagramie.
Kompatybilności zero :/
Zawsze po raz drugi można popatrzeć  lub ominąć tego posta szerokim łukiem :)

Oto i one.

"Oranżada"






i "Miętówka"





Nieskromnie powiem...udały mi się :)

A poza tym...tak mnie falami nachodzi i odchodzi chęć pisanie nie tylko o tym co moje dłonie, ale też co w mojej duszy. Dziwne, bo bardzo lubię czytać takie blogi z serca, a mój taki rzeczowy...

Może kiedyś mnie najdzie, ...wtedy z krzeseł pospadacie z wrażenia :)

A tymczasem nie mam dziś czasu na smarownie, bowiem odkąd moja Niewiasta poduchę otrzymała, czarna chmura choróbska ją dopadła... i tak toczymy się z dnia na dzień, niewyspane, zmęczone, walczące... 

Dobrego dnia!

8 komentarzy:

  1. Mogę je oglądać bez końca! :D
    A najbardziej lubię chyba imiona, które nadajesz swoim stworom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że i listonoszki i ich imiona trafiają w Twój gust :) Uściski!

      Usuń
  2. Piękne listonoszki, równie pięknie uwiecznione :)
    Zdrówka tam życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie i witam :)
      A zdrowie powoli, powoli odzyskujemy.

      Usuń
  3. Pogratuluj mi przenikliwości i refleksu. Właśnie odkryłam, że Creaturra, ktorej portmonetki mnie zachwyciły i Reniari to jedna i ta sama osoba :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się jakoś złożyło :))
      Wobec powyższego pozostaje mi tylko pogratulować i się ucieszyć, że i Ty jesteś wśród portmonetkowych fanów.
      Pozdro!

      Usuń
  4. Jak uwielbiam miętę w każdej postaci, to tutaj podziwiam energetyczną Oranżadę. Pięknie zestawione kolory.
    Przepiękna!!

    OdpowiedzUsuń