Witam!
Kilkanaście ostatnich dni nie sprzyjało tworzeniu, robieniu zdjęć czy zamieszczaniu kolejnych wpisów na blogu. A to choroby, a to pogoda, a to to i tamto...i tak jakoś prawie miesiąc minął jak z bata strzelił.
Nie jest tak, że totalnie nic nie robiłam.
Udało mi się przetestować kilka wykrojów z Ottobre i Burdy Kids i metodą prób i błędów powstało kilka par spodni, o czym może wkrótce.
Kilka dni temu wydrutowałam Mężowi nieidealny otulacz, którego nie pokażę :) i wyszydełkowałam dla siebie czapkę do kompletu z otulaczem, o którym już kieeeedyś pisałam. Czapka też wymaga pewnych udoskonaleń, ale ją pokażę, bo mi się podoba sama w sobie i z otulaczem w duecie.
Ścieg jest ciekawy i prosty. Słupki (double crochet) przerabiane tylko na tylnej pętli (in a back loop). Nie wiem czy po polsku tak to fachowo się nazywa, ja zawsze uczyłam się na angielskich oznaczeniach, więc wybaczcie i poprawcie. Obwód na dole zmniejszyłam nieco i przerobiłam naokoło słupkami (dc).
Otulacz zdobią i trzymają w kupie 3 piękne drewniane kołki.
Oto ja "en face" w duecie, który niespieszno mi nosić na zewnątrz, bo ciepła, bezczapkowa jesień to moja ulubiona pora roku.
A tu kilka ujęć na ukazanie czapy w całej jej krasie.
Co jeszcze? Mam stosy materiałów, które czekają grzecznie w kolejce. Planów bez liku, a przeszkód pod dostatkiem. Z pewnością wkrótce zacznę "masową" produkcję boskich toreb :) i może wreszcie kilka uszytków dla mojej Młodej zdołam Wam pokazać...tymczasem zdrowia i czasu wszystkim nam!!
Trzymajcie się ciepło!
Ze cztery razy próbowałam zrobić taką czapkę na drutach i porażka, normalnie bieda, nie idzie nijak ;) dlatego do robienia czapek zatrudniłam swoją babcię, w sumie w tym roku nawet jej nie prosiłam tylko sama zaproponowała. Twoja czapa piękna i w pięknym kolorze. Komin idealny bo i w szyję grzeje i zakrywa kawałek klaty, ja w tym miejscu często mam prześwit jak latam w płaszczu który tylko wiążę w pasie :P praktycznie i zima ci niestraszna.
OdpowiedzUsuńCzapka na drutach dla mnie to też brzmi strasznie :) Wolę wciąż szydło,...jest chyba łatwiejsze. A Babcia co dzierga to SKARB!
UsuńJak chcesz to wybierz kolor i Ci machnę taki szaliczek z przyjemnością!
Dzięki za pozytywne wibracje :)
Ooooo, dzięki :))) nie no, szaliczki macham ot tak, z paluszkiem w nosie, mam druty a ostatnio bawię się na obręczach dziewiarskich - kupiłam 2 lata temu i na początku używałam intensywnie, po czym rok przeleżały, teraz znowu coś tam działam bo przypomniałam sobie jak to relaksuje :P
UsuńAle szydło to w dalszym ciągu czarna magia, może w te zimowe długie wieczory, co to przed nami, w końcu się nauczę czegoś więcej niż łańcuszek? :D
UsuńTy Czarodziejka jesteś, to na pewno kiedyś szydełko odczarujesz (jeśli tylko będzie chęć), a z obręczy ciekawam co powstanie? KOnkurencyjna czapka do Babcinej? :)
UsuńŚciskam!!
Czerwień zawsze przyciąga mój wzrok, komplet jest cudowny! Ciekawy pomysł na uzyskanie żeberek, nie jestem biegła w szydełkowaniu, ale opis zrozumiałam :). Bardzo mi się podoba otulacz, ten sposób zapięcia.
OdpowiedzUsuńO to cieszy, że jest zrozumiale. Ja uwielbiam czerwone dodatki :) Dzięki piękne za dobre słowo! A otulacz otula jak trzeba. Polecam :)
UsuńOj, doskonale wiem co to przeszkody. Październik mi ich nie skąpił. Wystarczy, że wspomnę, iż dorobiłam się skierowania do ortopedy, popsuł mi się samochód (praktycznie na amen :/), a pożyczony od mamy wczoraj też strzelił focha. O drobnych codziennych niedogodnościach nie mówiąc... Październik nie est chyba szczęśliwym miesiącem.
OdpowiedzUsuńTwój komplecik cudny! Kolor, detale w postaci kołków <3 Jak już minie ciepła bezczapkowa jesień to na pewno ociepli kolejną porę roku :)
A te słupki to się chyba po polsku jakoś fachowo nie zwą. ;) Choć ja też nauki pobierałam po angielsku, bo od internetów ;)
Bywają niestety takie dni, tygodnie, a i miesiące....trudne. Ale mijają i to najważniejsze! A dlaczego to skierowanie? Mam nadzieję, że nic poważnego!?!
UsuńI dzięki za potwierdzenie, że moja wersja polskie,j szydełkowej terminologii jest poprawna!
Uścisków moc i przede wszystkim zdrowia!!!
Chyba nie poważne, tzn. na pewno mniej poważne niż się spodziewałam. Bardzo przemarzłam przy biurku w pracy, co zaowocowało jakimiś zmianami w stawach kolanowych. Podobno to mija, ale potrzeba dużo czasu. Zobaczymy ;)
UsuńWszystko co złe kiedyś mija. Czasem coś bardzo złego przeradza się w coś dobrego. I oby właśnie tak działo się jak najczęściej :)
Pozdrawiam.
I tego się trzymajmy!!
UsuńA Ty może powinnaś w takim razie sobie jakieś ciepłe rajty zrobić albo ocieplacze na kolana...n.p. w takie cudne owieczki, jak ostatnie skarpetki?
Niech szybko stawy wrócą do normy! Bardzo szybko!
Teraz już siedzę z kocykiem owiniętym na kolanach ;) Trochę już może za późno, ale z muszę się grzać, bo gdyby nie to to się robi jeszcze gorzej. Zawsze miałam z kolanami problemy i czasem się takie paskudztwo przypałęta.
UsuńA ocieplacze może kiedyś zrobię, ale jeśli już to z jakieś mega grubaśnej wełny :D
Ale masz energii! i produkcja u Ciebie pędzi jak szalona :) Ja natomiast w sen zimowy zapadłam. Nawet ciężko mi zmobilizować się do pisania :) Ale za to serdecznie pozdrawiam i podziwiam umiejętności.
OdpowiedzUsuńEnergii wcale nie mam tyle, na ile wygląda.Wstyd się przyznać, ale olbrzymie jej połacie marnuje na bzdury...
UsuńŻyczę, żeby zastój minął, motywacja i energia wróciła i dziękuję tym bardziej raz jeszcze, że tu zaglądasz i dajesz znak! Całusy!
Fantastyczny komplet ! Przepiękny kolor i świetny wzór.
OdpowiedzUsuńA najważniejsze - rewelacyjnie w nim wyglądasz :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Uj! Ileż pochwał!!! Piękne dzięki! Jestem w skowronkach! Uściski!
UsuńTrochę się pocieszyłam, bo byłam pewna, że tylko mnie dosięgają nieprzyjemności codzienności.!... życzę zdrówka Wam wszystkim.
OdpowiedzUsuńKomplecik bardzo superowy:))
Dzięki wielkie za komplement! I niestety codzienność bywa różna. Ważne, że po deszczu, zwykle wychodzi słońce :) Pozdrawiam!
UsuńHola! Buenos días. Quisiera ayuda para hacer el cuello rojo...podrías ayudarme por favor?
OdpowiedzUsuńYa te respondí en el facabook :)
UsuńHola! Buenos días. Quisiera ayuda para hacer el cuello rojo...podrías ayudarme por favor?
OdpowiedzUsuńMega fajnie wygląda ten komplet :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPięknie! Bardzo podoba mi się czapka, bo uwielbiam takie kształty. Otulacza w tej formie jeszcze nie testowałam, ale wygląda na ciepły i praktyczny - czyli tak jak powinien :)
OdpowiedzUsuńCoś wiem o tych przeszkodach. Ostatnio moją jest zmęczenie. Ciągle nie mogę dojść do siebie po zmianie czasu :(
Pozdrawiam :)
Dzięki Ci za komplement :) Życzę, żeby do kolejnej zmiany się uregulowała :)
UsuńP.S. Ja też z tego powodu cierpię. Całusy!
A jak to się stało, że nie widziałam wcześniej tego posta?? Yyyyy...... taka strata!!
OdpowiedzUsuńOtulacz bossssski!! (to syk zazdrości :) ). A zdjęcie "en face" poprawiło mi humor - na najbliższy tydzień :)))))))))
Ściskam!!