19 lutego 2017

Czerwone jabłuszko...

W górę i w dół, w górę i w dół...życiowy roller coaster...

Po chwili ciszy i przerwy wracam fizycznie i psychicznie do Creaturry. Wracam bez spiny. Bez szału i bez wygórowanych nadziei, za to z satysfakcją. Wracam z wreszcie nowym uszytkiem, tym razem dla samej siebie.
Potrzeba matką wynalazku, oto dlaczego powstała ta bluzka. Szłam na parapetów i nie miałam co na siebie włożyć. Motyw stary jak świat. Znacie to?

Zapraszam na sesję z czerwonym jabłuszkiem :)








Jestem zwolennikiem prostoty. Jeśli więc forma jest prosta, szaleję coraz bardziej kolorem.
A czerwony lubię bardzo.



Oto krótka sesja z dziś. Słońce wreszcie przygrzało.
Uwagi techniczne:
-wykrój odrysowany z zakupionej kiedyś bluzki,
-materiał to cienka dzianina,
-rękawy i dekolt wykończone czerwonym ściągaczem (za mało materiału na rękawy zaowocowało takim długim ściągaczowym eksperymentem).

Moim zdaniem efekt na plus. Duma jest, a to najważniejsze :)
Pozdro!

8 komentarzy:

  1. Fajowa :-) Apetyczna ;-) I oczywiście, jak zawsze, super fotki.
    Roller coaster powiadasz? Stąd terapeutyczna czerwień ;-) Buziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tak od urodzenia :) Dziękuję pięknie, materiał nadaje bluzce wyrazu. Wszystko to jego wina/zasługa :)

      Usuń
  2. Bardzo fajna. Ah żebym ja miała taką figurę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz z czego być dumną :) Pięknie! Podobają mi się takie rękawy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z takich przypadków wychodzą najlepsze rozwiązania, wciąż duma mnie rozpiera, bo takie niepozorne, a takie udane :) Uściski!

      Usuń