W górę i w dół, w górę i w dół...życiowy roller coaster...
Po chwili ciszy i przerwy wracam fizycznie i psychicznie do Creaturry. Wracam bez spiny. Bez szału i bez wygórowanych nadziei, za to z satysfakcją. Wracam z wreszcie nowym uszytkiem, tym razem dla samej siebie.
Potrzeba matką wynalazku, oto dlaczego powstała ta bluzka. Szłam na parapetów i nie miałam co na siebie włożyć. Motyw stary jak świat. Znacie to?
Zapraszam na sesję z czerwonym jabłuszkiem :)
Jestem zwolennikiem prostoty. Jeśli więc forma jest prosta, szaleję coraz bardziej kolorem.
A czerwony lubię bardzo.
Oto krótka sesja z dziś. Słońce wreszcie przygrzało.
Uwagi techniczne:
-wykrój odrysowany z zakupionej kiedyś bluzki,
-materiał to cienka dzianina,
-rękawy i dekolt wykończone czerwonym ściągaczem (za mało materiału na rękawy zaowocowało takim długim ściągaczowym eksperymentem).
Moim zdaniem efekt na plus. Duma jest, a to najważniejsze :)
Pozdro!
Rewelacja! Jest moc!!
OdpowiedzUsuńKrzykliwie, ale podoba się i mnie :*
UsuńFajowa :-) Apetyczna ;-) I oczywiście, jak zawsze, super fotki.
OdpowiedzUsuńRoller coaster powiadasz? Stąd terapeutyczna czerwień ;-) Buziak
Ja mam tak od urodzenia :) Dziękuję pięknie, materiał nadaje bluzce wyrazu. Wszystko to jego wina/zasługa :)
UsuńBardzo fajna. Ah żebym ja miała taką figurę ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Magda! Bardzo ładnie dziękuję :*
UsuńMasz z czego być dumną :) Pięknie! Podobają mi się takie rękawy ;)
OdpowiedzUsuńZ takich przypadków wychodzą najlepsze rozwiązania, wciąż duma mnie rozpiera, bo takie niepozorne, a takie udane :) Uściski!
Usuń