Miała być na początek lata, będzie na koniec. Też może być. Nigdy wcześniej nie szyłam dla siebie sukienki z dzianiny, więc podchodziłam do sprawy jak do jeża.
Ostatecznie efekt mnie zadowala i to bardzo.
Wszystko leży jak trzeba, a nawet jakość jest tak dobra, że tyłek się nie wyciąga przy użytkowaniu na siedząco. Przetestowałam!
Spoko jest co nie?
Ze szczegółów...sukienka składa się z dwóch części. Dolna jest ciut szersza. Na styku jest gumka, żeby ładnie zgarniała przy talii. Dekolt i rękawy obszyte gotową lamówką. Wykrój: kombinowany, własny.
W szale satysfakcji kupiłam sobie już kolejną dzianinę "w chmurki", ale kolor jednak nietwarzowy, więc prędko drugiej kiecy nie będzie :)
Poza tym mam tysiąc zamówień indywidualnych i jest radość.
Niedługo otoczę się polską zielenią, za którą naprawdę tęsknie.
A wy już po, w trakcie czy przed wakacjami?
Pozdro!
Świetna sukieka i bardzo Ci w niej ładnie!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :* Jestem z niej naprawdę zadowolona!
UsuńZdecydowanie lady in red! Świetnie wyglądasz,tak dziewczęco,ale nie dziecinnie,tak sportowo,a jednocześnie klasycznie.bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńFiu fiu, ale piękny komentarz! Chylę czoła i pąsem się okrywam :*
UsuńSuper! Sama ostatnio poszukuję pasków :D Po głowie mi chodzi jakaś sukienka/bluzka :D
OdpowiedzUsuń