6 listopada 2018

Hello Halloween!

Dużo ludzi, a szczególnie rodziców ma dylematy: obchodzić Helloween czy nie?

Jak się nad tym zastanowić, to jest dzień totalnie pusty, w Helloween nic się nie obchodzi (przynajmniej tak wynika z moich obserwacji), za to kupić lub przygotować trzeba sporo: strój, gadżety "okołoprzebraniowe", cukierki i milion dupereli do ustrojenia pokoju, domu lub chociażby drzwi. Moim zdaniem jest to kolejne komercyjne święto, które skłania do wydawania i nabywania. Nic ponad to.

W związku z tym, że jest puste, nie obchodzimy. Szkoła mojej córki jednak tak. Dlaczego? Ponieważ uchodzi za dwujęzyczną i wszystkie ważniejsze święta obchodzone w Stanach i Wielkiej Brytanii są celebrowane.

W celu uniknięcia bezmyślnego kupowania stroju i gadżetów wzięłam sprawę w swoje ręce i zakasałam rękawy.



Głównym punktem programu była czarna tutu. Wierzę, że będzie używana także poza przebraniem.


Następnie czarna, postrzępiona peleryna


i koszyk w kształcie dyni z bawełnianej taśmy tzw. T-shirt yarn.


Oto jak mój overlock pięknie wykończył spód spódnicy mereżką!

Peleryna zaś ma a la kołnierz i wiązana jest na sznurek.


Całość dopełniły niestety zakupione: miotła i kapelusz oraz czarna, bawełniana podkoszulka z długim rękawem.

Tatuaż na policzku dodał Czarownicy szyku, bo za to właśnie (jakby ktoś miał wątpliwości) przebrana jest Zosia.


Zdjęcia na trawce wykonane telefonem, stąd gorsza jakość.

A jak u Was z tym Halloween? Macie dylematy czy macie to w nosie?

Pozdro! Buziak dla odwiedzających!

2 komentarze:

  1. Ja nie obchodzę i nie mam dylematów 😋Czarująca ta czarownica 😘 pięknie wygląda!💙💜💛💚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarować potrafi jak mało kto :) Piękne dzięki:*

      Usuń