Od czego by tu...
...najlepiej od początku chyba nieprawdaż? :)
Moja Córka zaczęła nowy etap w swoim życiu, a właściwie nowy etap zaczął się dla nas wszystkich! Krótko pisząc poszła do przedszkola!
W związku z tym postanowiłam cosik dla niej stworzyć. Na początku była pustka w głowie i presja. Wiedziałam, że chcę uszyć worek, ale miał być wyjątkowy! I tu pojawił się kryzys-olbrzym! Milion oglądanych cudów w internecie, tysiące tkanin i możliwości...wszystko to jednak miast pomóc, całkowicie mnie obezwładniło.
Z pomocą przyszedł wierszyk: "...mam fartuszek z muchomorkiem, do przedszkola chodzę z workiem...". Znacie? :)
Tak właśnie powstał prosty Muchomowór.
...apetyt jednak rósł, poprzeczkę sobie podniosłam i postanowiłam uszyć też plecak. Znowu wersji było spooooro. Ostatecznie jednak wygrał model dość klasyczny.
Korzystałam z tego tutka. Wprowadziłam oczywiście kilka zmian, sugerując się plecakami w domu i inwencją własną.
Podsumowując... jestem dumna jak paw!!!
Miękkie szelki (batting wewnątrz) to pierwszy powód do dumy!
Usztywniana wypełnieniem i pikowana podszewka, to kolejny! Ale zamek!!! Proszę Państwa obaliłam swoje strachy i wszyty jest po mistrzowsku! Ha!! :)
Modelka i Plecak Muchomor w plenerze prezentują się przednio!
Myślę, że to jeden z bardziej skomplikowanych projektów szyciowych w moim życiu (nie licząc kołderki dla Zosi). Po raz pierwszy też, chcąc niechcąc, musiałam go szyć na raty, co pozwoliło okiełznać moją wrodzoną niecierpliwość! To wszystko ewidentnie wyszło mu na dobre :)
Tak się ostatnio składa, że głównie tworzę dla siebie albo dla najbliższych. I dobrze mi z tym.
Mam wprawdzie kilka pomysłów na szerszą skalę, ale ich realizacja musiała czekać na lepsze czasy, a ściślej na więcej czasu! Może nadchodzi nowa era, może następnym razem pochwalę się czymś innym,...a może nie :)
A jak Wasze plany? Jesień moim zdaniem zdecydowanie sprzyja tworzeniu, do tego to moja ulubiona pora roku, więc jestem pełna dobrych myśli! Niech moc będzie z nami!
Uściski!
P.S. Ciekawych przydługiej fotorelacji z naszej wyprawy do Estonii, odsyłam tu :)
No, moja droga, wielka rispekta! Dla mnie szycie to wciąż jeszcze niedostępne rejony i, o ile worek na kaputki od biedy bym skleciła, to plecaka w żadnym razie. Szacuneczek, padam do stóp.
OdpowiedzUsuńUściskowuję! :)
Kwestia praktyki, dużo dało mi dłubanie do tej pory. Jestem pewna, że poradziłabyś sobie bez problemu! Chylę nisko czoło w podzięce :)
UsuńCzekaj, pozbieram zęby z podłogi i policzę, czy mi się liczba zgadza...... :))))
OdpowiedzUsuńWow!!! Toś Kochana poszalała!!!! Worek - elegancja francja, ale plecak??? - mistrzostwo świata!! Zamek, uszy, aplikacja, a te metry wypustki??!!! Nie wiem jak to ogarnęłaś, ale chylę czoła...... (i znów zęby muszę liczyć :P)
Uściski dla Małej co nam w oczach urosła! Trzymam kciuki za Was, za dobrą frekwencję w przedszkolu i Twój optymizm - niechaj trwa!!!! :)
Rośnie Mała i rosnę ja od pochwał Twoich! Jak ja to ogarnęłam? Jak patrzę na ten plecak, to sama nie wiem :))
UsuńPóki co, jest git. Uściski! :*
wow! że niby to pierwszy raz? i już mistrzostwo? ;D
OdpowiedzUsuńTo i owo do tej pory się szyło. Nauka nie poszła w las :) A czy mistrzostwo... nie wiem. Z pewnością mój przed samą sobą sukces :)
UsuńO ja nie mogę!!!!!!! Jaki plecak!!!!!!!!!! Zzieleniałam z zazdrości.
OdpowiedzUsuńWorek super, ale szczerze, to uśpił moją czujność. Oglądam i myślę "fajny worek", czytam dalej, a tam nagle BUM!
Rewelacyjny, równiutki, z wypustką i te kolory - wszystko dopasowane.
Z żalu, że mój talent taki ułomny, idę poczytać książkę :P
Ps. Też najbardziej lubię jesień ;)
Nie opowiadaj bujd! Jak się zaprzesz, to zrobisz! Babrania przy tym jest, ale satysfakcja murowana! Nie taki diabeł straszny,...a dla Ciebie to już w ogóle!
UsuńJa teraz też idę poczytać :) Uściski :*
Zaszalałaś! I co teraz mogę powiedzieć? Zazdro i jad :))))
OdpowiedzUsuńJa też już prawie tylko dla siebie i najbliższych, chociaż...zaraz zaraz...kiedy ostatnio zrobiłam coś dla siebie? hm...
A co ja mam na to odpowiedzieć? Burak i banan :)))
UsuńTorba na zakupy chyba była ostatnia? Czy się mylę? :)
Dzięki!
Masz rację. Czyli nie tak dawno w sumie ;)
UsuńNiesamowity plecak!!! Sama bym chętnie taki uszyła dla siebie (noo, troszkę większy :P) ale boję się, że bym poległa :P Naprawdę podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńP.S. Zgadzam się z tym, że jesień to najbardziej produktywna pora roku :D
Wielkie dzięki! Z tą obawą to w Twoich ustach chyba trochę kokieteria :) Szyjesz od stu lat! Z pewnością sobie poradzisz! :*
UsuńRenia bardzo podziwiam Twój talent. Precyzja i szyk, naprawdę super wyszedł ten plecak. I niesamowite jest to, że ta mała fasolka jest już taka duża!!!
OdpowiedzUsuńChylę czoła! Każdy komplement na wagę złota! Stokrotne dzięki!!
UsuńA Zosia fakt, rośnie totalnie!! W te wakacje 2 numery buta :))
Wiem jak to jest, Kosma rośnie też bardzo szybko:) Buziaki dla Was:)
UsuńRewelacja! Renia podziwiam i zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
UsuńRewelacja! Renia podziwiam i zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńi to podwójnie! :)
Usuń