Wirusy w naszych czterech ścianach szaleją na całego, ja zaczynam chodzić powoli po suficie, moja Latorośl też. Od tygodnia walczymy z gorączką, kaszlem, i uchem...szkoda pisać. Pewnie doskonale znacie to uczycie. Niestety!
I mimo tego, albo właśnie dzięki temu, w sobotę nagle zaczęłam ciąć dzianinę, której dotąd się bałam. Ze strachu przed spapraniem trzymałam ją w zamknięciu i prawie 2 miesiące tylko na nią patrzyłam... aż ... przyszła kryska na matyska!
Okazało się to być prostsze niż przypuszczałam.
Przejrzałam moje jedyne Ottobre 4/2014. Wybrałam prostą bluzkę (model 16), zrobiłam szablon, przedłużyłam i voila!
Klasycznie działam bez overlocka, ale mój Brother ma ścieg do dzianin elastycznych, za co mu jestem bardzo wdzięczna. Wewnętrzne szwy zabezpieczam zygzakiem, tak jak widać (mam nadzieję) poniżej.
Na sesję z Modelką trzeba było czekać. Do tego słońca brak..., ale dziś popołudniu udało się namówić i słońce i Modelkę.
Oto i efekt wdzięczącej się Muzy mej!
Nieskromnie napiszę, iż efekt mnie zadowala. Widzę postępy w moim domowym szyciu, a i materiał w dechę! I nie ma się co oszukiwać, ładny materiał MA olbrzymi wpływ na ocenę efektu końcowego.
Zdrowia i pozytywnych myśli! Z tym góry można przenosić!
:*
O tak, materiał to podstawa, bo nawet jeśli wykrój jest super, a materiał albo lichy, albo o nieciekawym wzorze czy kolorze, to efektu ni mo.
OdpowiedzUsuńA co do szycia dzianin na zwykłej maszynie, to powiem Ci szczerze, że posiadając merrylocka, nadal najczęściej szyję wieloczynnościówką. Potrójny prosty rulez! A i zygzak daje radę :-)
Dobrze, że to piszesz :) Nie poproszę Mikołaja o overlocka w takim razie...jeszcze :)
UsuńA materiał naprawdę czyni cuda. No i cieszę się, że nie spaprałam :)
Wiedziałam, że Ci się uda :) A udało się przednio! Brawo!
OdpowiedzUsuńDziękuję :] Miła mi świadomość, że we mnie wierzysz :) :*
UsuńJej! Modelka na ostatnim zdjęciu mnie rozczuliła :) Pełna gracji i niewymuszonego uroku. Nic nie widać po niej trudu choroby!
OdpowiedzUsuńA jeszcze dopiszę o sukience, że naprawdę fajnie wygląda!
Modelka ma ksywę Cyborg! Bo naprawdę jest niezmordowana! Do tego duzo lepiej wygląda po nieprzespanych nocach niż ja :) Ale chyba z tego to tylko nam pozostaje się cieszyć.
UsuńDziękuję za uznanie. Bardzo :*
O rany! Zemdlałam :) Cudowny uszytek, modelka wygląda naprawdę stylowo.
OdpowiedzUsuńA Ty to w ogóle jesteś wieloczynnościowa, matko Cyborga - nie dość, że szyjesz, to jeszcze dziergasz, szydełkujesz i strach się bać, co jeszcze :)))
Uściski!
Piorę, sprzątam, gotuję, zmywam i prasuję...nic szczególnego :)
UsuńA Cyborg mój pewnie po matce swej, wszak chyba jak z Cyborga powstałeś, Cyborgiem będziesz :)
:*