9 lutego 2013

Byle do wiosny...

Nawet tu gdzie mieszkam można tęskno wyczekiwać wiosny! I to bardzo. Może nie jest tak zimno jak w Polsce, może nie ma śniegu, może nie ma okropnych roztopów...ale wieje!!! Poza tym z odczuwaniem wielu rzeczy (w tym warunków pogodowych) jest jak z gustami,  są subiektywne i nie ma co się spierać komu (w tym wypadku) zimno bardziej a komu mniej.

W związku z tęsknotą wiosenną postanowiłam zrobić coś zielonego :) Może zieleń do najświeższych zieleni wiosennych nie należy, ale zielony to zielony i kropka.


O zgadywanie co to być może pytać nie będę :) Na efekty trzeba będzie poczekać, bo z czasem krucho.
A tymczasem wiosenne pozdrowienia ślę z wietrznego Madrytu! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz