12 listopada 2019

B jak bluzki...

Tego lata większość bluzek, w których chodziłam były uszyte przeze mnie. Muszę stwierdzić, że napawa mnie to dumą!

Spróbuje pokazać Wam kilka z nich, bo choć nie są idealne, są moje :)


Na pierwszy ogień idzie szara:

8 lipca 2019

wild birds...

Życie toczy się dalej. Musi.
Wakacje zaplanowane, więc trzeba jechać.
Wietrzenie głowy w nowym miejscu to zawsze dobry pomysł.

Teraz czas ogarniać garderobę,...ale okazało się, że dziecka plecak już mały i trzeba uszyć nowy, bo nie mieści się ze swymi niezbędnymi rzeczami w starym. Nie dziwota, bo stary ma już 4 lata. Możecie go zobaczyć tu.

Różnica między starym i nowym to nie tylko rozmiar, ale i sposób uszycia.

23 czerwca 2019

(nie)kolorowy post...

Chyba nigdy tak naprawdę nie byłam zwolennikiem czarnego koloru. Podobał mi się i pewnie miałam jakieś czarne ciuchy w swojej szafie, ale raczej wolałam ciemne odmiany niebieskiego i butelkową zieleń...dalej lubię.
Z biegiem czasu jednak mam odwagę nosić także jaśniejsze i żywsze kolory, kwieciste wzory, a  czasami nawet i krzykliwe...
Dowodem przemian jest poniższa bluzka.

30 kwietnia 2019

do tulenia...

Jako dziecko kochałam przytulanki, ale wiele ich nie miałam.
Jako dorosła mam ich kilka i kocham niezmiennie.

W IKEA bywam rzadko, ale przy dziale z przytulankami odpływam i chcę wszystkie, ...
...moja Córka też tak ma :) 

Z tej miłości jakiś czas temu robiłam dziecięce grzechotki na szydełku. Pierwotnie były w wersji kolorów kontrastowych,...

ale też mam wersje w kolorze.

9 kwietnia 2019

Wiosna, wiosna, wiosna ach to Ty...

Witajcie!

Wieki mnie tu nie było, ale nie leżę z założonymi rękami wpatrzona w sufit, oj nie.

Pochwalę się dziś wdziankiem uszytym dla siebie na wiosnę/lato.

Jest to najdłużej szyty ciuch ever! Miałam przy pracy nad nią duże wzloty i bardzo niskie upadki. Od zachwytu i nadziei, po totalną odstawkę projektu.
Głównym powodem był brak wykroju! Metodą prób i błędów wykrój zrobiłam sama na podstawie istniejącej sukienki, choć efekt końcowy nie ma wiele wspólnego z pierwotnym modelem.

Na krześle prezentuje się tak:


7 lutego 2019

Słoń Malina

Ten, kto tu zagląda od początku wie, że szydełko było pierwsze.
Sztuki władania szydłem nauczyła mnie Babcia Bronia.

Potem było szycie, którego tajniki zgłębiałam już sama (tak, jestem typowym samoukiem).

Ostatnio przechodzę kryzys szycia i nadarzyła się okazja do pomachania szydłem na nowo.
Wybierałam się z wizytą do dawnej znajomej, która ma przeuroczego syna Filipa i postanowiłam coś mu wyszydlić.


Krata jak marzenie

Nie wiem jak to się stało, że jeszcze tu tego wpisu nie ma, ponieważ tytułowa krata już trochę z nami jest. Szybko zatem nadrabiam zaległości...

...wszystko zdarzyło się tuż przed Bożym Narodzeniem.
Historia klasycznej szyciomaniaczki. Szłam po mieście robiąc ostatnie przedświąteczne zakupy, mijałam sklep z materiałami, oczywiście weszłam i w resztkach zobaczyłam TEN materiał.