Jakiś czas mnie nie było, ale wróciłam i zaczęty przed wyjazdem projekt usiłuję pchać do przodu. Skutek na razie dość zadowalający, ale najważniejszy jest efekt końcowy, więc wstrzymuję się z samozachwytem.
Oto prawie wszystkie kolory kwadratów wydzierganych z wygrzebanej z szafy wełny.
Cieszę się, że szydło się rozbudziło do czegoś więcej niż portmonetki. Lubię duże projekty i ten właśnie do takich należy. Nie trudno domyślić się, co z tych kwadratów powstanie...chyba :) Ten kto się nie domyśla, niech cierpliwie poczeka.
Co do cierpliwości ja swoją ćwiczę. Oj potrzeba mi jej teraz sporo. Moja Modelka przeżywa swój pierwszy w życiu bunt. Ci, którzy doświadczyli tego na własnej skórze, wiedzą o czym piszę.
Być może stąd szydłowy projekt...na ćwiczenie ściachanych nerwów :)))
A tu taka mała fotka z naszych ostatnich podbojów. Może jak się uporam z tym projektem, obrobię zdjęcia i wrzucę szerszą relację :)
Tymczasem dobrego nadchodzącego tygodnia!
Obłędne kolory! Aż mi ślinka cieknie na myśl o tym, co z tego wyczarujesz!! Wyobraźnia działa, oj działa. Będzie przepięknie - działaj!!
OdpowiedzUsuńCzary nie będą jakieś niezwykle spektakularne :) Mnie tam cieszy, że się z marazmu ruszyłam :)
Usuń...a na czary czekam u Ciebie! Nie trzymaj swych fanów w niepewności i wrzuć coś plis ;)))
Nie gadaj tylko kończ! A ostatniego zdjęcia i tak nie pochwalę:) Chociaż dzisiaj we Wro było nawet słońce!!!:) Ten stalowy niebieski kwadrat jest mój ulubiony:)
OdpowiedzUsuń...kiedy ja lubię gadać :))) A słońca gratuluję! Tu dla odmiany dość chmurna jesień, więc nie ma tak do końca czego zazdrościć :)
Usuńkolory piękne i tak dokładnie te kwadraciki, wszystko takie równiutkie. Muszę i ja wrócić do swoich praktyk ćwiczenia cierpliwości. Dzięki za natchnienie :)
OdpowiedzUsuńRówniutkie powiadasz... fajnie, że sprawia takie wrażenie :) Oby wszystko grało po zakończeniu i zblokowaniu. Tymczasem dziergam dalej i zachęcam do chwycenia za szydło jak najbardziej!!!
UsuńFiu fiu, będzie się działo w kwestii szydełkowej, czekam z (nie)cierpliwością :)
OdpowiedzUsuńA zdjęcie z podbojów cudowne, ech...
Ściskam,
Inka
Haha, cierpliwość w ostatnim stanie obecnie permanentnej niecierpliwości będzie wyzwaniem! Ale jak tylko bedzie czym, to się pochwalę :)
UsuńPozdrawiam!
Ja wpadlam do Ciebie bo ktos polecil Twoje portmonetki i sa ekstra. Moja modelka (3 latka) w ogole nie chce zalozyc przygotowanego specjalnie dla niej sweterka, za to z zapalem owija sie w wydziergane dla mnie szale. To chyba taki wiek. Pozdrawiam serdecznie Beata
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuję za wsparcie i uznanie :)))
OdpowiedzUsuńFajne i praktyczne rzeczy stworzyłaś, dość że będą praktyczne to jeszcze stylowe i niepowtarzalne :) W sam raz pod gorącą herbatkę na jesienne wieczory :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńWprawdzie to nie są podkładki, ale dziękuję :)))
UsuńCudne, równiutkie, zazdroszczę szydełkowych umiejętności :)) no właśnie, ja także czekam na czarujący efekt końcowy :)) bunty mają to do siebie, że szybko mijają, oczywiście pod odpowiednim przywództwem, albo po zmianie władzy... eee :D ok, dasz radę, przetrwasz :)
OdpowiedzUsuńDam sobie głowę uciąć, że jakbyś się zaparła, to śmigałabyś szybciutko takie cuda na szydełku, jak czarujesz na maszynie.
UsuńA co do przemijania buntu...trzymam za słowo :)))
Śliczne i perfekcyjnie wykonane kwadraciki.
OdpowiedzUsuńKolory iście jesienne. Czekam z niecierpliwością.
Piękne dzięki! Wydaje mi się, że takie kwadraty każdy by mógł, skoro mogłam i ja.
UsuńWłaśnie ukończyłam ich produkcję i zaczynają się schody...zobaczymy co z tego wyjdzie :)
P.S. 100 lat lekko spóźnione :P