Wiosna rozkręcić się nam jakoś nie może, więc stworzyłam coś na zimne wiosenne wieczory i poranki oraz jesienne słoty. Czerwień truskawkowa, żeby radowała i grzała ;)
Piękny prawda? :P I do wzięcia!
A już niedługo może powstanie wreszcie coś miodowego albo miętowego i... prawdziwie wiosennego.
Piękny. Jako wielbicielka koloru miętowego czekam na nowość w tej tonacji :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.