Od jakiegoś czasu miałam przygotowany materiał w kolorze lnu bądź kawy z mlekiem (jak kto woli). Na kolejną torbę oczywiście :) I tak sobie czekał. Chciałam wymyślić coś prostego, oryginalnego, ale i stosunkowo prostego do naszycia.
Zatrzymała mnie nieco fiesta w naszej dzielnicy trwająca już prawie tydzień i niezwykle doczukliwa (delikatnie rzecz ujmując). Przez to sen krótki, dzień jakiś taki nie "w sosie"...
Postanowiłam to jednak przełamać i wreszcie mnie olśniło co do dekoru. I tak oto dziś wyszła spod maszyny jeszcze ciepła i pachnąca świeżymi pomidorami :)
Pierwotnie była dla mnie, ale wyszły mi za długie uszy. Jakby ktoś reflektował, "oddam" w dobre ręce wysokiej osoby (175cm - 185cm). Jak nie, skrócę uszy :) A czemu pomidor? Bo lubię!
Nie mam wielkiech planów na serię, ale pomysł warzywno-owocowy dla potencjalnych eko toreb w głowie jest.
Pozdrawiam czytelników :) I klasycznie zachęcam do dzielenia się opiniami, spostrzeżeniami :) Nie muszą być słodkie jak miód ;p
Tu dwa ujęcia w/w
Zainresowanych zachęcam do kontaktu :)
Do miłego!
Też lubię pomidory :) Twój gigant smakowity.
OdpowiedzUsuńMyślę, że pomidoroholików jest jeszcze więcej ;P W rzeczywistości robi lepsze wrażenie :) ale wygląda na to, że trza mi będzie skrócić mu uszyska i śmigać na targ po pomidory jak było w wersji pierwotnej;)
Usuń