Tak, tak wiem...zawiesiłam się na szyciu dla mojej Latorośli i przynudzam :) Dziś pokazuję sukienkę. Kolejną!
Chciałabym napisać, że to był pikuś, że doszłam do wprawy, że poszło jak z płatka, ...ale jak bym tak napisała, to bym skłamała!
Zawsze krojenie dla mnie jest męką! Wciąż niepoprawnie to czynię, wciąż mierzę od istniejących już fatałaszków. W efekcie zawsze poprawiam i przycinam, i drżę, iż tym razem na pewno coś sknocę, ale... na szczęście efekt końcowy jest ok :)
Po krojeniu przyszła pora na szycie i co zrobiłam ja? Zadowolona z siebie, że najgorsze już za mną, zszyłam wszystko bez jednego rękawa!!! Myślałam, że umrę! Ale to klasyka w moim przypadku! Zebrałam się w sobie i po spruciu zszyłam tym razem dobrze. Uff!
A dekor...jak zwykle przyszedł do głowy sam. Brakowało mi tu czegoś, poszłam więc do pobliskiej pasmanterii i ze skrawkiem materiału przymierzałam, kombinowałam, szukałam idealnego koloru i wpadła mi w oko ta tasiemka. Obszyłam dół, a potem to "coś". Pomysł był inny, odważniejszy, ale jako że bawełna cieniutka, zwiewna i delikatna...bałam się, że się źle układać będzie. W efekcie dekor srekor, taki sobie. Przyjmijmy wersję, że to wstążeczka :) Najważniejsze, że złamała jednolitość góry.
Na razie spróbuję przestać szyć dla Młodej, żebyście z nudów nie poumierali! :)...obiecać jednak na 100% nie mogę, wszak jak czegoś się czepnę to kaput :D
Musze się Wam jednak przyznać, że w swej szyciowej, naiwnej bezczelności kombinuję jakiś uszytek dla siebie, ale od planu do realizacji dłuuuga droga!
Miłego Wieczoru! Miłego Weekendu! I wszystkiego Wiosennego!
Ale cudna! A ten znaczek to wygląda jak jakaś runa starożytna i na pewno ma magiczną moc!
OdpowiedzUsuńI mnie to w ogóle nie znudzą śliczne sukienki na ślicznej modelce, także jakby Cię wena dopadła to twórz śmiało :))
Pozdrawiam :)
Runa powiadasz...i tego sie trzymajmy :)) I dzięki za doping i miłe słowa!!
UsuńJa tam chętnie pooglądam kolejne kieckowe dzieła :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego wiosennego :)
A na urlop gdzie się wybieracie ??
U nas wiosna schowała się wyjątkowo za chmurami, ale nie narzekam! A jak ochota, wena i materiała się znajdzie pewnie cosik jeszcze na maszynie upichcę :)
UsuńA na urlop jedziemy do małego miesteczka na Sycylii. Po raz pierwszy bez psiaka :/ Za duży do samolotu.
Urocza! Wiem, że kiedyś panował trend, żeby dobierać torebkę pod kolor butów i odwrotnie, ale żeby szyć suknię pod kolor włosów??? :)))))) Idealnie się wkomponowała, nawet jeśli efekt nie był zamierzony :)
OdpowiedzUsuńŚmiało, "pozanudzaj" nas do woli swoimi uszytkami dla Małej, chętnie się tak miło ponudzimy :))))
Miłego!!!
Dzięki! Hahaha, no dopasował się materiał faktycznie idealnie do włosów, ale nie był to priorytet przy zakupie :)
UsuńNo i cieszę się, że nie zanudzę jakby co. Uff :)
Ja mam syna więc takie wpisy to dla mnie urocza odskocznia od spodni i bluz z superbohaterami. Sukienka wygląda ślicznie i podkreśla urok modelki :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne dzięki! Takie komentarze jak Twój i powyższych...serce rośnie :P
UsuńPiękna tkanina. Uwielbiam takie kolory! A sukienka wyszła ślicznie. Ja wiem, że ja zawsze takie monotematyczne komentarze daję u Ciebie, ale co mam zrobić... podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńNie wygłupiaj się!!! Uwierz nie sprawdzam kto jakie komenty daje i czy się powtarzają :) I zapewniam (co sama pewnie czujesz) każdy komentarz jest miły. Każdy z nich bowiem daje odzew, że ktoś tam jest. Ktoś, kto to czyta i ogląda :) Takie małe zastrzyki energii zawsze są miłe...duże z resztą też :)
UsuńMasz absolutną rację :)
Usuń