1 marca 2014

Sobotni cykl... "Smażone zielone pomidory" reż. Jon Avnet

Witam!

Dziś amerykańsko, lekko i przyjemnie. 
Jako że miewam poważne wątpliwości dotyczące dalszego prowadzenia tegoż cyklu, postanowiłam spróbować dzielić się tu z Wami także filmami nieco lżejszymi. Większość bowiem moich propozycji to ciężkie i smutne kino..., ale cóż ja poradzę że takie lubię :)

Oto opowieść na dziś:  "Smażone, zielone pomidory" (1991).


Jest to ciepła, zabawna historia o kobiecej przyjaźni. Przypadkowe spotkanie dwóch kobiet w zakładzie opieki dla osób starszych, jest początkiem. Starsza Pani opowiada Młodszej historię babskiej przyjaźni z czasów swej młodości. Zasłuchana bohaterka pod wpływem niezwykłej opowieści nabiera wiatru w skrzydła i podnosi się z kryzysu. Barwna, wzruszająca i przyjemna historia.

Przy seansie relaks i uśmiech gwarantowany :)

Polecam!

2 komentarze:

  1. Nadrabiam...
    Dawno temu czytałam książkę. Polecam.
    Staram się przypomnieć sobie, czy widziałam film i... nie mam pojecia :)
    Zobaczyłam pierwszy film z sobotniego cyklu. Na ten też mam ochotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak miło!! Cieszę się, że zachęciłam :)

      Usuń