6 marca 2014

"Pudrokiecka z Mruczkiem"

Witajcie!

Dziś o ... "Pudrokiecce z Mruczkiem".


Nie wiem jak ja to zrobiłam, nie wiem jakim cudem nie spaprałam....
Z pewnością duma mnie rozpiera :)

Ale od początku.
Za miesiąc wyjeżdżamy na krótkie wakacje i jakiś czas temu zaczęłam szperać po różnych (głównie amerykańskich) blogach w poszukiwaniu jak samemu uszyć coś dla dziecka. I tak się napatrzyłam, że mi się zachciało i pomyślałam: czemu by nie spróbować Pierwotnie miała być dzianina, ale się przestraszyłam i pierwsza była sukienka "Panna z wąsem" z bawełny.

No, ale czas płynął, szukanie i szperanie trwało i...odkryłam, że moja maszyna ma specjalny ścieg do szycia tkanin elastycznych, który nie jest ni coverlockiem, ni overlockiem, ale zwykłym skośnym zygzakiem. Co najważniejsze dało radę, bo naciągałam po próbach mooocno.


Szablon zrobiłam sama, a właściwie nie zrobiłam, bo kopiowałam bezpośrednio na materiał. Sposób zapożyczony z blogów i polskich i zagranicznych, czyli z ciuchów Młodej. Ostateczny kształt powstał po poprawkach (dół sukienki na początku był za szeroki).


Owa plisa to efekt tego filmu i trzymanie kciuków, żeby na tej dresowej dzianinie dobrze leżało...i leży.

 A dekor...
Pomysł zrodził się w nocy. W tyle głowy siedziało mi wyzwanie dziewczyn z Addicted to Crafts i tak się jakoś w głowie zaczęło to łączyć. Rano stworzyłam szablon , a z koszulki bawełnianej, podklejonej flizeliną, kota :) Wszytko na nim, to efekt maszyny. Dzięki tej sukience odkryłam jej nowe właściwości, bo oczywiście jestem za leniwa, żeby czytać instrukcję na początku :/

Oto i cała, dłuuuga historia pięknej (moim zdaniem) sukienki, a przy okazji pierwszy raz w życiu biorę udział w wyzwaniu :) 
Konkurencja jest za duża na nadzieję wyróżnienia, ale fajnie, że bodziec do inwencji twórczej jest :) 
No i i kolejne wdzianko na wyjazd :) Na pewno nie idealne, ale urocze! ;)


Jeszcze chyba nigdy tyle nie napisałam :)

Aha. Jakby ktoś coś, służę radą.

UWAGI:
1. Nie używałam nici elastycznych i niestety jeszcze nie mam specjalnej igły do dzianin (z zaokrąglonym czubkiem).
2. Obrębiałam zygzakiem zwykłym.
3. Dół wykończyłam zawijając materiał pojedynczo, rękawy podwójnie. 
4. Ważny jest przy dzianinie kierunek rozciągania (od lewa do prawa).

I tyle :)



20 komentarzy:

  1. Sukienusia śliczna :) Tak jak i modelka :)
    W wyzwaniu udział bierze tak wiele pięknych projektów, że głosowanie będzie katorgą istną! Sama miałam ochotę wziąć udział, tak ot, tylko dla udziału, ale nie wiem czy się wyrobię... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! A co do wyzwania...nie ma co sie zastanawiać, jak pomysł jest i czasu starczy brać udział i tyle! Myślę, że to ogólnie fajna, pobudzająca forma kreatywności :) ...a nagrody kuszące tak swoją drogą :P

      Usuń
    2. Nooo, po takim osobistym zagnaniu do roboty to ja chyba nie mam wyjścia ;)
      Pomysł mam, materiały też, teraz poszukam czasu ;)

      Usuń
  2. 1. sukienka cudna - sama bym taką nosiła... serio, i kolor, i naszywka :)
    2. zazdroszczę maszyny do szycia dzianiny... ja uwielbiam "dresowe" materiały...
    3. mała jest urocza :)
    4. pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe dzięki! A maszyna...hmmm myślałam w swej naiwności, że większość ma ten "skośny zygzak". Możliwe więc, że jestem nieświadomą do niedawna szczęściarą :P
      Pozdrawiam równie serdecznie :)

      Usuń
  3. Coś wspaniałego!!!Jest prześliczna!!! Love!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwsze zdjęcie jest prze-sło-dkie! Może to ta rączka, a może sukienka. Tak poważnie to sukienka jest śliczna, też bym taką nosiła. A z instrukcjami tak już jest, są dla tych mało kreatywnych;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komplement i wsparcie w nieczytaniu instrukcji :P

      Usuń
  5. Sukienka śliczna, ale modelka przyćmiewa wszystko :)
    Jak tak patrzę na Twoje wyczyny, to mam coraz większą mobilizację do wzięcia się za gacie dla Młodego :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekażę Mężowi komplementy :), bo Młoda podobna do Tatusia :) A co do portek nie ma co zwlekać! Jak mnie się udało, to Tobie z pewnością!

      Usuń
  6. Radość z sukienki chyba była nieziemska. Taką to i ja bym chciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! Owszem koteczek wpadł w oko totalnie. Teraz tylko słychać w domu "miau!", bo słowo kotek jeszcze za trudne :)

      Usuń
  7. Spóźniona jestem mocno ze swoimi zachwytami, wybacz, już nadrabiam zaległości :)
    Kiecunia-niunia jest przesłodka!!! Mała wygląda w niej uroczo!! No i ten kicuś!!!! Na wakacjach zrobicie furorę - co dzień nowa kreacja - fiu fiu!

    I niezmiennie podziwiam Twój upór w dążeniu do celu (mam tu na myśli szycie dzianiny :))). Muszę w końcu wziąść dobry przykład z Mistrza :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :) A taki ze mnie mistrz jak z koziej...trąba! :)

      Usuń
  8. No no no widzę, ze n tyko aj wpadłam na podobny pomysł, tylko nasze niunie nieco roznia sie wiekiem :). Jak to mowia moi znajomi "dziecko ma szczescie miec taka zdolna mame". Piekna kreacja! Dzianinka jest bardzo fajna w szyciu, wiec szyj ile sie da :)

    OdpowiedzUsuń