30 kwietnia 2014

"Granaciki" czyli słów kilka o małych spodniach

Witam!

Z potrzeby powstały spodnie dla Latorośli. Po pierwsze została mi granatowa dresówka ze spódnicy, po drugie trzeba nam było spodni, których do piaskownicy nie żal. Wygodne, luźne i funkcjonalne.


Teraz jak na nie patrzę,to trochę mi żal do piaskownicy, ale co tam :) Wzór klasycznie odrysowałam z istniejących.


 Dodatkiem są jednak kieszenie! Ja wzorowałam się na tym filmiku. I efekt zadowala. Pierwsze koty za płoty!



Z tyłu nie mają żadnych plisek.

Z przodu 4 jednocentymetrowe zakładki do środka. Nogawki za długie celowo i najprościej było je klasycznie podwinąć. Myślę, że wygląda to dobrze, a jest przy tym zapas na zaś :)


Pasek z 2 cm gumką wszyty jak stójka do "Pudrokiecki z Mruczkiem". W tamtejszym poście filmik.

I tyle kolejnego wyzwania postawionego samej sobie.

Jedyne o czym teraz myślę to maszyna ze ściegiem overlockowym, bo szycie i obrzucanie to baaardzo męczące zadanie. Może ktoś z Was ma taki wynalazek i poradziłby coś w tej kwestii...?

Miłego długiego weekendu!!! Niech będzie piękny, ciepły i dłuuuugi!!

Do następnego!

6 komentarzy:

  1. Dresiaków rzeczywiście żal do piaskownicy, ale... mama zdolna, więc jak się zniszczę to na pewno szybko uszyje nowe :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Szacun! Świetnie wyszły.
    Dobry pomysł z długością - odgapię jak już zabiorę się do szycia portek dla mojego dziecia ;)
    Odnośnie ściegu to ja mam taki zbierający brzeg, więc można uznać, że jest owerlokowy. Można też zygzakiem przeszyć, albo zrobić szew francuski, ale wtedy więcej materiału na zapas potrzeba i może to w ubraniach przeszkadzać. Masz w maszynie jakiś wybór w ściegach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!!
      A co do ściegów...już trochę temat zgłębiłam i wielu doradza kupić overlocka lub coverlocka niż maszynę ze ściegiem overlockowym. Moja ma spory zasób ściegów i obrzucam zygzakiem albo większym elastycznym (to zygzak skośny), ale zamarzyło mi się nie musieć szyć, obrzucać, obcinać wystających nitek, itp. :) Jednak się wstrzymam. Na moje malusieńskie szycie póki co moja mi wystarczy. Szwu francuskiego zaś jeszcze nie próbowałam. Dzięki za odzew!

      Usuń
  3. No coś Ty - do piaskownicy??? Chyba, że chłopaków podrywać.... :)))))
    Znów to powiem - zdolna z Ciebie mama :) Zdjęcia urocze!

    OdpowiedzUsuń