Mimo upałów zaczęłam wreszcie szyć. Miła odmiana po ciągłym szydleniu.
Jednym z powodów odkurzenia maszyny są urodziny mojej Modelki. Żadne tam szały pały, koronki i wstążeczki. Materiał został zakupiony w innym celu, ale zainspirowały mnie niedawno zakupione różowe baletki, ...i tak zestaw róż z szarym został poczęty.
Takie połączenie jest moim zdaniem bardzo trafne, ale ja zdecydowany przeciwnik różu w garderobie dziecięcej, sama sobie się dziwię, że tyle go używam!
Poznaję jego różne oblicza i pewne odcienie są akceptowalne, no cóż człowiek się zmienia :)
Jak widać wyżej gumka w dekolcie i lamówka szara w rękawkach. Lamówka miała złamać piżamkowatość wdzianka :)
A powyżej Modelka na siedząco,
na stojąco,
oraz od tyłu.
Muszę przyznać, że szybko się robi takie kiecki, co mocno motywuje. A że dziecię mi rośnie jak na drożdżach, potrzeba jest.
Jak obiecałam, tak uczyniłam. Post nie o portmonetkach jest. Teraz szykujemy się na jutrzejszą fiestę :)
Miłego weekendu!!
Super kiecuszka, a modelka ma przecudne włoski!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No włosy fakt, nam się udały ;) Dziękuję :*
UsuńRany, ale mam zaległości!!! Podziwiałam - jak się okazuję - w skrytości ducha tą zmyślną kreację i wydawało mi się, że skomentowałam, ale jak widać mam amnezję :(
OdpowiedzUsuńWspaniała sukienka - materiał idealny na przyjęcie! I te wykończenia lamówką w kontrastującym kolorze.... ach, zdecydowanie trafiasz w mój gust! Jak widać modelka i klientka też jest zadowolona więc pełen sukces! :)))
Przyjęcia hucznego nie było, ale Młoda prezentowała się niczym prawdziwa dama :) Zadowolona, co najbardziej cieszy :)
Usuńwow :D i modelka i tkanina i w końcu cała kreacja :D
OdpowiedzUsuńcoś czuję, że wieczorem wmięknę i przejrzę całego bloga :D