Już w trakcie "ciężkich robót" nad "Kokkainą" myślałam intensywnie nad portmonetką doń. I oczywiście nie daję za wygraną z portmonetkami z materiału (wciąż opracowuje idealny model), ale szydłowe lubię niezmiennie i pojawiło się w głowie czemu by nie spróbować. Jakiś czas temu walczyłam o kosmetyczkę w trójkąty zrobioną na szydełku u Weroniki i postanowiłam poszperać w internecie. Technika, której szukałam, a o której nie miałam zielonego pojęcia to TAPESTRY CROCHET. Wpisuję po angielsku, bo tak szukałam i pod tym hasłem google da Wam mln pomocnych stron oraz video (jakbyście chcieli spróbować swych sił w tej technice). No i po kilku próbach udało się.
Nie jest w najpiękniejszych kolorach :), ale najbardziej zbliżonych do mojej nowej Pięknoty w trójkąty, więc nie narzekam. Teraz do kompletu kombinuję etui na karty/dowód, ... ale wszytsko powoli i w swoim czasie :)
A tymczasem dobrego tygodnia wszystkim tu zaglądającym.
Cieszę się, że czasem Ktoś tu okiem rzuca ;)
Oooo, zajrzę na pewno w sieć, bo te trójkąty piknie wychodzą taką techniką specjalistyczną ;)
OdpowiedzUsuńNo i komplet jest :) Urocze są te Twoje portmonetki!
Cieszę się , że zachęciłam :) No i dziękuję bardzo!
UsuńNic nie napiszę bo się zapowietrzyłam, a potem mnie zatkało :))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńA ja tylko sie wstydzę i mi głupio jak czytam komentarze od Ciebie :)) Dzięki! Mam nadzieję, żeś się już odetkała :P
UsuńNie ma granic dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńNawet nie pomyślałabym, że to się uda, a tymczasem Ty masz już gotowe takie cudo.
Podziwiam!
Gdybym wcześniej nie widziała, że można, nie szukałabym :) Ale jak się okazało, że można, to...uparta sztuka ze mnie i lubie wyzwania! Chylę czoła i pięknie dziękuję!
Usuń"Miszcz" No szacun stara...
OdpowiedzUsuń