Dałam maszynie odpocząć :) Niedawna wizyta w pobliskiej "włóczkarni" zainspirowała mnie do rozpoczęcia sezonu na szyjotule. Włóczki tam mają takie piękne, kolory tak pobudzające wyobraźnię, że z trudem wyszłam stamtąd bez wora zapasów :)
Temperatury się obniżają, więc nadszedł czas na sezon szyi tulenia :) Tym razem szyjotul dla mojej córki. Podwójnie otacza szyję. Wełna Merino 100% w kolorze szarakowym, neutralnym, moim ulubionym :) Wełna - klasa! Można prać w 30 stopniach, jest miękka, ciepła i nie gryzie! Wzór banalny, a nie banalny :)
Po prostu półsłupek, oczko, półsłupek :)I takie fajne abażurki wychodzą :) Aha robiłam z podwójnej nitki, z pojedynczej za "chudziutki" był.
Oto i on na mojej ukochanej Modelce :)
Robi sie szybko, lecz zanim wymyśliłam sobie wzór, który mnie zadowolił, zanim dobrze dobrałam długość i szerokość...oj sporo prucia było :)
Do miłego :)