Postanowiłam wrzucić zaległe listonoszki, choć mam świadomość, że niektórzy z Was już je widzieli na fanpejdżu lub instagramie.
Kompatybilności zero :/
Zawsze po raz drugi można popatrzeć lub ominąć tego posta szerokim łukiem :)
Oto i one.
"Oranżada"
i "Miętówka"
Nieskromnie powiem...udały mi się :)
A poza tym...tak mnie falami nachodzi i odchodzi chęć pisanie nie tylko o tym co moje dłonie, ale też co w mojej duszy. Dziwne, bo bardzo lubię czytać takie blogi z serca, a mój taki rzeczowy...
Może kiedyś mnie najdzie, ...wtedy z krzeseł pospadacie z wrażenia :)
A tymczasem nie mam dziś czasu na smarownie, bowiem odkąd moja Niewiasta poduchę otrzymała, czarna chmura choróbska ją dopadła... i tak toczymy się z dnia na dzień, niewyspane, zmęczone, walczące...
Dobrego dnia!
Mogę je oglądać bez końca! :D
OdpowiedzUsuńA najbardziej lubię chyba imiona, które nadajesz swoim stworom :)
Cieszę się bardzo, że i listonoszki i ich imiona trafiają w Twój gust :) Uściski!
UsuńPiękne listonoszki, równie pięknie uwiecznione :)
OdpowiedzUsuńZdrówka tam życzę!
Dziękuję serdecznie i witam :)
UsuńA zdrowie powoli, powoli odzyskujemy.
Pogratuluj mi przenikliwości i refleksu. Właśnie odkryłam, że Creaturra, ktorej portmonetki mnie zachwyciły i Reniari to jedna i ta sama osoba :D
OdpowiedzUsuńTak się jakoś złożyło :))
UsuńWobec powyższego pozostaje mi tylko pogratulować i się ucieszyć, że i Ty jesteś wśród portmonetkowych fanów.
Pozdro!
Jak uwielbiam miętę w każdej postaci, to tutaj podziwiam energetyczną Oranżadę. Pięknie zestawione kolory.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna!!
Muzyka dla moich uszu! Piękne dzięki! :)
Usuń